|
Słownik powiedzonek AKJ Słownik zawiera wyjaśnienie 60 słów, powiedzonek i zwrotów powstałych w okresie ostatnich 40 lat spotkań klubowiczów na rajdach, obozach, balach, różnego rodzaju przedsięwzięciach i podczas codziennych zmagań z materią. Weszły one na stałe do naszych umysłów i tkwią w nich nierozłącznie, jak wspomnienia młodości. Słownik nie zawiera form obraźliwych i powszechnie uznanych za wulgarne.
A B C D E F G H I J K L Ł M N O P Q R S Ś T U V W X Y Z Ż Ź "Amaranty" - hymn akajotowiczów (patrz "Śpiewnik AKJ") śpiewany przy okazji świątecznych spotkań obowiązkowo o północy, stawiając lewą nogę na blacie stołu w lewej ręce wznosząc szkło z trunkiem. Hymn poprzedza stała sekwencja wygłaszana przez prezesa lub szeryfa:
"Jak fałsz w kocie, a wierność w psie, tak gracja i wdzięk w każdej kobiecie i koniu. Panowie! Wypijmy zdrowie konia i pięknych pań!";
Bal Szeryfa - rajdowy i obozowy odpowiednik "balu kapitańskiego" na statku;
bum lista - elegancka forma "duplisty";
"Cadylec Ilustrowany" - bogato ilustrowany prowincjonalny dodatek wrocławskiego organu AKJ;
circa about - gdy coś trwa dłużej niż przewidywano;
co by - stwierdzenie (nie pytanie) gdy podkreślamy, że innej "słusznej" możliwości nie ma i nie było;
co kowboje robią w słońcu? - hasło do galopu - odpowiedź: gaaalopują, często pada już podczas galopu;
delfinada - kąpiele najczęściej w naturalnych akwenach wodnych w stroju Adama;
duplista (karta pechowca) - lista zawierająca "osiągnięcia sportowe" (upadki);
dystans - polecenie utrzymania odległości między końmi w zastępie (tzn.: pomiędzy uszami konia, na którym siedzisz, masz widzieć tylne kopyta konia jadącego przed tobą);
"Dzielna Amazonka" - dziewczyna z AKJ;
film szkoleniowy - klasyczny amerykański western;
geringerówka - tajemniczy trunek wyprodukowany przez Henia, serwowany na rozpoczęcie każdych uroczystości;
heja - odpowiednik powszechnego "cześć";
i o to chodzi... - zgoda wszystkich na podjęcie działań;
i to by było na tyle... - właśnie nic nie ustalono;
iść w długą - poszli i nikt nie wie kiedy wrócą;
i vice versa - w odpowiedzi na potok słów;
jaksa! - popędzanie koni w zaprzęgu;
jedzta, pijta, pożywajta a po stołach nie żygajta - tradycyjny napis na rajdowych stołach;
kiełbasa - woda ognista;
klacze, ogiery i źrebaki - w narzeczu starych koni: westmanki, westmani oraz ich potomstwo;
końtynuacja, końcepcja, końtakty... - to samo, co w rzeczywistości, lecz skażone wadą wymowy wynikłą z umiłowania do wierzchowców;
która godzina? (pytanie) - (odpowiedź) masz rację docent, też bym się napił;
luzak, luzaczka - kawaler, panna (może być z odzysku);
nadejszła wiekopomna chwila - uroczysta inauguracja czegokolwiek;
nasza grupa, waszą grupę... - serdeczne pozdrowienia;
nieprawdą jest, jakoby... - reakcja na plotkę (często uzasadnioną);
"Panowie Szwoleżerowie" - chłopaki z AKJ;
"Panowie Oficerowie" - twardziele z AKJ. "Panowie oficerowie" to było i zawołanie i jednocześnie taki w cudzysłowie podklub do którego nikt nie zapisywał, ale wielu chciało się z nim utożsamiać i być blisko tego towarzystwa. Należeli do niego różni, nie zawsze najstarsi stażem, za to często wielcy birbanci, o tęgich głowach. W swym działaniu i postępowaniu, a nawet sposobie poruszania się, Panowie Oficerowie kierowali się bliżej nie sprecyzowanym kodeksem honorowym oficera sanacyjnego. Tej konotacji nikt głośno nie wymieniał, bo nie było można z "wiadomych" względów, ale każdy ją miał na myśli, bo ona, jako zakazany owoc, uatrakcyjniała to nieoficjalne sprzysiężenie. Jego członkowie, Panowie Oficerowie, wyróżniali się lub przynajmniej starali wyróżnić, szczególną etykietą, zwłaszcza elegencją i najwyższą delikatnością, tudzież szarmancją i jednocześnie determinacją w towarzyskim obcowaniu z paniami;
"Państwo ją, państwo się nie krępią - w kuchni jest kupa to się dowali" - napis na stole rajdowym;
pierdel szeryfa - kula na łańcuchu, do której zakuwano winnych kradzieży koni, morderstw i innych występków przeciwko dobremu imieniu Szeryfa i AKJ;
"Pij mleko kaleko" - reklama wyrobów mlecznych. Wymyślona dla kuracjuszy Lądka-Zdroju a negatywnie oceniona przez Szeryfa;
pogrzeb np. makaronu - znudziło nam się żarcie (makaronu);
popas - czas na posiłek;
Regulamin Waleta - lista obowiązków waleta w skład, których wchodziło pół litra dla szeryfa;
rosół królewski z chalazami - farfocle pływające w "rosole królewskim" serwowanym na rajdzie w Beskidzie, na śniadanie (!);
"Rozprowadzenie wieczorne" - z terminem wojskowym ma tyle wspólnego, że dotyczy wieczornej zbiórki nie przed capstrzykiem, a przed imprezą Panów Oficerów. Spotkania-zbiórki odbywały się przy ognisku z grzańcem. W okresie międzywakacyjnym, zimową porą, rozprowadzenia wieczorne miały miejsce w klubach studenckich lub prywatnych mieszkaniach. Na tych, jak dziś byśmy powiedzieli imprezkach, utrwalano głównie przyjaźnie i miłości postobozowo-rajdowe, wspominano, śpiewano, tańczono, pito i kultywowano inne przyjemne tradycje polskie;
skok na bankiet - bal jubileuszowy;
spęd - zlot gwiaździsty starych koni w najodleglejszych zakątkach Dzikiego Zachodu (dobrowolnie i pod przymusem);
sraperka - wojskowa łopatka "toaletowa" służąca do zacierania śladów;
Stare Konie - członkowie i sympatycy AKJ W-w (wiek nie ma tu żadnego znaczenia);
stroje organizacyjne - stroje z epoki odpowiednie do okoliczności;
Szeryf - szef bandy (nie mylić z przedstawicielem wymiaru sprawiedliwości);
Szeryf ma zawsze rację - oznacza pełną demokrację;
śniadańko - tyle, co oryginał jednakże bardzo wcześnie;
śpiewy - zazwyczaj repertuar obfitujący w niezbyt dobrze brzmiące a znane ogólnie słowa. Warto tu wymienić najczęściej śpiewane piosenki: Rudy gość, Carramba, W samo południe, Rio Brawo;
telefon do Ciebie lub międzymiastowa - dyskretne zaproszenie na jednego;
torcik - chleb z dżemem;
wachta - zdecydowanie nie to samo, co na statku;
walet - pełnoprawny uczestnik rajdów i obozów aczkolwiek bez skierowania;
"Wałach - Klub" - miejsce klubowe, które tworzyliśmy wszędzie gdziekolwiek byliśmy;
westman nigdy nie kuca - (zwrot powstał po 80r.) rzucane za westmanem oddalającym się na stronę;
wuja, wujenka - poufały zwrot do zaprzyjaźnionych;
w usta Twe perswaduję... - (odpowiedź obowiązkowa) bynajmniej oznacza napij się ze mną;
wyjechany - nie ma go;
zabonować - udać się na stronę;
za dziesięć dziesiąta - odpowiedź na pytanie "która godzina?" - oznacza spokojna głowa, szczęśliwi czasu nie liczą;
"Zdrowie Konia" - toast wznoszony o północy przez Prezesa lub Szeryfa a następnie odśpiewanie "Amarantów";
"Zator" - internetowa gazeta Starych Koni nazwana tak od imienia znanego akajotowiczom konia;
"Zlot Gwiaździsty" - zjazd uczestników, rozpoczęcie imprezy;
Autorom powiedzonek serdecznie dziękujemy. Gratulujemy trafności wypowiedzi oraz wkładu we wzbogacenie ojczystego języka.
Opracowanie: Mary&Marek Kalemba | 40-lat AKJ | Zdjęcia | Tableau | Spędy | Historia klubu | Strona główna |
↑ do góry
© 2002- |
2005 Stare Konie All rights reserved. Zalecana rozdzielczość 1024x768 oraz IE 5.5 lub nowszy. |